Kryzys z trupem i korzeniami – TIFF Festival 2015 Wrocław

  12 września, 2015

Gdyby spojrzeć na tytuły dwóch głównych wystaw przygotowanych w ramach TIFF Festival Polska Now! można by pomyśleć, że polska fotografia przeżywa bardziej swój upadek aniżeli złoty okres, a kuratorzy postanowili to udowodnić za wszelką cenę.


0

Kryzys jest tylko początkiem

Słyszysz kryzys i już wiesz, że szykuje się katastrofa. Kryzys gospodarczy, kryzys ekonomiczny. Kryzys wieku średniego. Kryzys twórczy. Czemu miałoby być inaczej z fotografią? Każdy robi zdjęcia. Telefonem, kompaktem, lustrzanką. Nawet tabletem. O kryzys więc nietrudno. W końcu fotografia to taka banalna dziedzina. Pstryk i masz zdjęcie. Teraz nie musisz nawet iść wywołać kliszy, tylko podglądasz zdjęcia na monitorze lub telefonie. Wszystko na wyciągnięcie ręki.

Gdy jednak zaczniemy rozpatrywać znaczenie słowa kryzys (pochodzącego od greckiego słowa krisis), okaże się, że może ono oznaczać również wybór, punkt zwrotny, przesilenie. W takim przypadku nazwa wystawy jest jak najbardziej na miejscu. Zdjęcia zebrane w Galerii uciekają od tradycyjnych ujęć, ale i obiektów. Trudno tu znaleźć typowe portrety, pejzaże, instalacje. Nie ma tu chwil uchwyconych na ulicy, w mieście, terenach trudno dostępnych. Są to bardziej eksperymenty, szukanie nowych faktur i form. Zabawa nie tylko fotografią, ale i nawiązanie do przestrzeni, w której zostają umieszczone. Stąd też próby połączenia zdjęć z instalacjami i rzeźbami, a także projekcjami multimedialnymi. Jedno zdjęcie umieszczono w piwnicy – ciemnym pomieszczeniu, w którym na ścianie wyświetlała się tylko jedna fotografia. Zaraz potem przechodzi się do mocno oświetlonego pokoju. Niesamowity kontrast, próba dostrojenia się do panujących warunków i spojrzenia na zdjęcia w innym świetle. Dosłownie i przenośni.

Gdyby każdy kryzys tak wyglądał, żylibyśmy w Eldorado, a wszystkie małżeństwa przetrwałby największe zawieruchy.

Kryzys jest tylko początkiem - TIFF Festival Wrocław 2015

 

Wyborny trup

Jak trup wygląda każdy wie. Jak nie z autopsji, to chociaż z filmów. Trup i koniec. Dalej nic ma. Czy tym razem kuratorowi udało się udowodnić, że polska fotografia trupem śmierdzi? Nic z tych rzeczy! To była jedna z najciekawszych wystaw, gdyż opierała się na interesującej koncepcji stworzonej przez surrealistów. Dopasowana rzecz jasna do medium. Adam Mazur zaprosił więc 12 fotografów, którzy przygotowali po jednym zdjęciu. Każdy z nich miał zaprosić kolejnego twórcę, który interpretował zdjęcie poprzednika i robił swoje. Dzięki temu powstały intrygujące ciągi ukazujące nie tylko odmienność stylistyki, techniki, ale także wrażliwości i patrzenia na świat. Oglądający za to miał szanse prześledzić drogę od jednego zdjęcia do ostatniego danego ciągu i dopatrywać się skojarzeń, jakie mógł mieć dany fotograf przygotowując swoje ujęcie. Niektóre fotografie nie doczekały się kontynuacji i samotnie wisiały w jednej z sal. Inne rozrosły się w długie cykle, inne zawierały zaledwie kilka zdjęć.

Wyborny trup - TIFF Festival Wrocław 2015

 

Roots & Fruits”

Tym razem nazwa już nie straszy kryzysami ani trupami. Wystawa jest za to potwierdzeniem, że polska fotografia ma się wyśmienicie i rokuje dobrze na przyszłość. Tym razem wybrano i zebrano zdjęcia nagradzanych studentów i absolwentów łódzkiej filmówki. Niezwykłe portrety i reportaże rozwieszono na jednym z pięter Muzeum Współczesnego we Wrocławiu. Ja pokochałam serię „Zła uczennica” przygotowaną przez Magdalenę Franczuk. Gęsiej skórki dostałam gdy przyglądałam się cyklowi „Zaginieni” Karoliny Jonderko. Zapuściła się do domów, by sfotografować miejsca, do których już nikt nie powróci. Do domów, w których rodzina cierpi, gdyż najbliższa im osoba zaginęła i do tej pory nie powróciła. Sugestywne, ale jednocześnie wyciszone kadry, obok których zawieszono metryczki bohaterów zdjęć, których już nie ma.

„Kryzys jest tylko początkiem”, „Roots & Fruits” oraz” Wyborny trup” to trzy główne wystawy prezentujące polską fotografię. Niezwykła podróż po różnorodności, eksperymentach, pięknie, brzydocie.

Uzupełnieniem są wystawy prezentowane w ramach „Debiutów”. W tym roku nie wszystkie zdjęcia mnie zachwyciły, nie wszystkie ujęły, nie wszystkie porwały. Warto jednak było zajrzeć na każdą z wystaw, by przekonać się, jakie talenty czekały na odkrycie. W czterech różnych galeriach zaprezentowali się Kamil I, Katarzyna Wąsowska, Marlena Jabłońska i Agata Dobierska. I to właśnie ostatnia z finalistek konkursu zebrała najwięcej głosów zachwytów. A przynajmniej moich. Minimalizm, oszczędność środków, a jednocześnie uchwycenie „ducha” sprawiły, że cykl „Mniejsze całości” zdobył moje serce. I na pewno zdobędzie Wasze.

A przecież to nie wszystko! TIFF Festival to również sekcja publikacji, które można obejrzeć, dotknąć, podziwiać. To także warsztaty i wykłady (na które już niestety nie miałam możliwości się wybrać).

Jeśli w ten weekend jesteście we Wrocławiu, zajrzyjcie koniecznie na główne wystawy. Są czynne jeszcze tylko do jutra! Wydarzenia towarzyszące będą odbywać się jeszcze tylko jutro, podobnie jak większość wystaw.

„Kryzys jest tylko początkiem” możecie oglądać do 15 września, z kolei „Wybornego trupa” aż do 11 października 2015!

Oprócz tego macie możliwość uczestniczenia w ostatnich wydarzeniach przewidzianych przez organizatorów:

12.09.2015

21.30 Impreza pożegnalna w Klubie Szklarnia

13.09.2015

13.00 – 14.30 Oprowadzenie kuratorskie po wystawie publikacje „Mapy”

15.00 – 16.30 Spotkanie autorskie: Kamil I, Maciej Bujko

17.00 – 18.00 Spotkanie autorskie: Marlena Jabłońska, Łukasz Rusznica, Beata Bartecka, Hubert Kielan

Więcej informacji znajdziecie na stronie festiwalu

 

 

[mc4wp_form id="3412"]


%d bloggers like this: