Miłość w czasach… – „Kawiarenka w Kabulu” Deborah Rodriguez

  17 grudnia, 2013

Kawiarenka w Kabulu” autorstwa Deborah Rodriguez została przyjęta bardzo ciepło. Zastanawiałam się, co ma w sobie tak magnetycznego, że przyciąga do siebie tysiące czytelników. Czytałam, czytałam, czytałam i zastanawiałam się, czy przypadkowo nie pomyliłam książek. Jest połowa powieści, zegar tyka, a mimo to tytuł i okładka sugerują, że jednak wszystko w porządku. To na pewno ta książka, choć wątpliwości nadal nie znikają. Na całe szczęście druga połowa okazała się nieco łaskawsza, wyjaśniając po części ciepłe słowa czytelników i recenzentów. A jednak – wciąż w głowie szumiały mi wersy z książki „Tuba i znaczenie nocy”, która wywarła na mnie ogromne wrażenie. „Kawiarenka w Kabulu” wypada przy niej blado, co nie oznacza, że źle.


4

Wyobraź sobie, że rzucasz dotychczasowe życie i przenosisz się do serca kraju miotanego przez wojny, z narzuconym reżimem kulturalnym. Otwierasz kawiarnię i układasz swoje życie na nowo, nie przejmując się niebezpieczeństwami dnia codziennego. Czujesz, że żyjesz i rzucasz się w wir nowych zajęć. Przywiązujesz się do miejsca, poznajesz nowych ludzi i… ponownie zakochujesz się.

Kawiarenka w Kabulu” to przede wszystkim historia trudnych, uwikłanych w konwenanse i tradycje miłości i romansów. I właśnie na tym pierwsza część książki skupia się najbardziej, zamieniając powieść w infantylne miłosne historyjki. Trudno odpędzić się od myśli, że znów mamy do czynienia z typową pozycją dla kobiet ze szczęśliwym zakończeniem, tyle że umiejscowionym w nietypowym miejscu, bo w Afganistanie. Jednocześnie jednak, to właśnie miejsce akcji przyczynia się ostatecznie do wyjątkowości tomu i zamienia banalność w optymistyczną opowieść.

W książce pojawiają się aż cztery miłosne historie. W jednej, właścicielka kawiarni Sunny, typowo w amerykańskim stylu, miota się pomiędzy przystojnym Tommy’m, który wpada do niej na kilka dni, po czym wyjeżdża na kolejną misję a w średnim wieku, dojrzałym Jackiem, który pomimo zgryźliwości jest pełen uczuć dla kobiety jak i innych osób w potrzebie. Jest także Dżasmina, oddana jako spłata długu, wyrzucona i pobita, która zostaje przygarnięta przez Sunny. Ukrywa pewien sekret, którego wyjście na jaw może sprowadzić na dziewczynę nieszczęście. Zakochuje się w niej syn właścicielki kamienicy Ahmed, który pełni rolę ochroniarza. Jest to trudna miłość ograniczona przez więzy tradycjonalizmu wyznawanego przez młodego mężczyznę. Autorka sprezentowała także uczucie dojrzałe pomiędzy Haladżan a Raszidem, które pomimo wielu lat nie zginęło przygniecione ciężarem doświadczeń i zmiennych losu. I ta miłość nie może się uwolnić, dusi się kulturalnymi i religijnymi obyczajami, tak negowanymi przez starszych ludzi. Ich uczucie jest przypadkiem prawdziwego poświęcenia i oddania. Ona przychodzi co tydzień na targ. On co tydzień pisze list, którego Haladżan i tak nie przeczyta, gdyż jest niepiśmienna. Pomimo że obyczaje nie pozwalają im być razem, trwają w swej miłości, żyjąc wciąż nadzieją na lepsze jutro. Pojawiła się także z pozoru stereotypowa amerykanka lecąca na kasę i egzotykę Afgańczyków, szukająca przygód i miłosnych uniesień. I ona przeżywa swe rozterki, myśląc że poświęca się słusznej sprawie i prawemu człowiekowi. Pomimo wielu zbyt słodkich scen i dialogów rodem z zachodnich komedii romantycznych, Deborah Rodriguez niektóre wątki poprowadziła sprawnie i przyjemnie dla czytelnika. Niestety nie uniknęła schematycznych rozwiązań, które psują lekturę i nie pozwalają poczuć trudnej sytuacji politycznej, gospodarczej i kulturalnej w Afganistanie.

Autorka opisała również przyjaźń pomiędzy kobietami pochodzącymi z różnych kultur, różnie wychowanych a przede wszystkim odmiennie doświadczonych przez los. Każda z nich naznaczona jest przez piętno przeszłości ciążące niczym głaz przywiązany do nogi ciągnący na dno oceanu. Sunny, Candance i Isabel to silne, mądre kobiety wrażliwe na krzywdę spotykaną na afgańskich drogach. Połączyła je nie tylko samotność, ale również wspólny cel, dzięki któremu chciały pozostawić po sobie choć małe dziedzictwo dające szansę innym kobietom na walkę w świecie zdominowanym przez mężczyzn. Pojawi się i śmierć, ale i wolność. Pojawi się zwątpienie, ale i determinacja.

Oprócz kobiet pochodzących z zachodnich krajów, Stanów Zjednoczonych oraz Wielkiej Brytanii, w książce znajdziemy także Afganki zniewolone przez religię i tradycję. Kobiety, które za gwałt popełniony przez mężczyznę lądują w więzieniu, które za zajście w „podejrzaną” ciążę mogą zostać ukamienowane. Trudna sytuacja kobiet przeplata się z próbą diagnozy społeczeństwa oraz sytuacji politycznej. Nie raz z ust bohaterów padają słowa, że Afgańczycy to nie dzieci, które należy prowadzić za rączkę.

Kawiarenka w Kabulu” to książka bardzo nierówna. Niekiedy wzruszająca, niekiedy oburzająca, ale i często zbyt mocno skupiająca się na dylematach miłosnych bohaterów ubranych w dość infantylne dialogi. Powieść warto przeczytać, by poznać spojrzenie „obcych” na świat muzułmański, jednak należy uzbroić się w rezerwy cierpliwości na ckliwe amerykańskie wstawki.

Tytuł: Kawiarenka w Kabulu
Autor:
Deborah Rodriguez
Wydawnictwo:
Nasza Księgarnia
Ocena: 5,5/10

Za możliwość przeczytania książki, dziękuję portalowi sztukater.pl

[mc4wp_form id="3412"]