Nietypowe walentynkowe prezenty

  13 lutego, 2013

f35d_zombie_valentines_day_cardsWalentynki już jutro, więc na blogu nie mogło zabraknąć choć krótkiej wzmianki 😉 Dzień jak co dzień, choć komercyjnie napompowany. Kiedyś skutecznie się przed nim broniłam, dziś podchodzę do niego z dystansem. Jest to po prostu okazja, by po raz kolejny pokazać drugiej osobie, że darzy się ją uczuciem, miłością, przyjaźnią. Walentynki nie muszą być uwieńczone romantycznym seansem w kinie czy kolacją przy świecach. Czasem wystarczy zabawny gest, który będzie świadczył o tym, że pamiętamy o drugiej osobie i zależy nam na niej. Walentynki można potraktować jak urodziny związku – dzięki czemu banalne rozwiązania można zastąpić niecodziennymi. Zamiast udać się po raz kolejny na kolację, warto zdecydować się może na bardziej odważny krok – jak wspinaczka, szkolenie off-road czy każdy inny sposób na spędzenie wieczoru razem w taki sposób, na jaki nie ma czasu w ciągu roku. Wtedy Walentynki staną się nie tylko miłosnym świętem, gdzie kupujemy tylko czekoladki, bombonierki czy czy wybieramy się na komedię romantyczną do kina.


4

Ja mam dla Was jednak trochę inne propozycje – nie tyle sposoby na spędzenie czasu, co niecodzienne, nietypowe prezenty, które można wręczyć 14 lutego. Co prawda jest to krótka lista, ale mam nadzieję, że może Wy macie jakieś ciekawe pomysły na Walentynki?

Bardzo ciekawą propozycją są walentynkowe kartki. Choć brzmi to banalnie, ilustracje znajdujące się na froncie już nie. Pewna firma (projektant?) wpadła na pomysł, by przygotować kartki z zombie. Są one przede wszystkim zabawne, nawiązują do obecnej fali popularności umarlaków i do samego miłosnego święta. Więc jeśli Twój partner/partnerka są fanami serialu The Walking Dead albo filmu Resident Evil, kartka jest idealnym prezentem. Cena pojedynczej kartki to 8 dolarów (choć cieszyła się taką popularnością, że w tym momencie nie jest dostępna).

f35d_zombie_valentines_day_cards_grid

Prezent, który postanowiłam wręczyć swojej drugiej połówce, to gazeta, w której znajduje się artykuł o niej (i to na pierwszej stronie!). Gazeta wygląda niemal jak te, które można znaleźć w kiosku – tyle że jest… fikcyjna. Osoba, która zdecyduje się na przygotowanie takiej gazety, może wybrać jeden (bądź dwa, w zależności od opcji, którą wybierze) artykuły przygotowane przez redakcję, dodać zdjęcie osoby, której chcemy wręczyć podarunek czy też napisać samemu tekst do gazety. Taki prezent można wręczyć nie tylko z okazji Walentynek, ale również na 18 urodziny, 22 urodziny, …, 40 urodziny, 50 urodziny, na rocznicę ślubu i inne specjalne okazje. Poniżej zdjęcia mojego prezentu (mam nadzieję, że dzisiaj moja druga połówka nie zajrzy na bloga 😉  A jutro na fb napiszę, czy prezent się spodobał 🙂 Więcej szczegółów dotyczących przygotowania i kupna gazety tutaj

IMG_0034

IMG_0039

IMG_0035

IMG_0037

Inną propozycją spersonalizowanego prezentu jest… kamasutra. Książka jest tak skonstruowana, by jej bohaterami mogła stać się para… Choć oczywiście zdjęcia/ilustracje dostarczane są przez producenta, to czyż nie miło poczytać o sobie i o pozycjach, które mogą wzbogacić życie erotyczne?

A jeśli chcecie, by druga osoba wiedziała, dlaczego ją kochacie, możecie zamówić książeczkę, w której zostaną umieszczone powody waszej miłości zilustrowana zabawnymi rysunkami. Książeczka kosztuje 30 dolarów.

45DBYK4VWEM2NPSN4ZVE_400

Więc jakie Wy macie pomysły? Walentynki spędzacie tradycyjnie, wymyślacie ciekawe prezenty czy może uważacie, że jest to święto, które powinno zniknąć z kalendarza?

 

[UPDATE – 25.02.2013] Obiecałam napisać, jak spodobała się jedna z propozycji mojej drugiej połówce. Jak można przewidzieć prezent podobał mu się bardzo. Ale jeszcze bardziej podobała mu się możliwość pokazywania znajomym wydania gazety, gdzie jest na pierwszej stronie i wkręcania ich, jakiż to on jest interesujący. Niemal wszyscy, szczególni Ci brani z zaskoczenia, uwierzyli! Bez cienia podejrzeń czytali artykuł z wypiekami na twarzy i dopytywali się o szczegóły. I choć już minęło kilkanaście dni od czasu dania prezentu, nadal trzyma pod ręką jeden egzemplarz, by zaskoczyć znajomych 😉 Tak więc – prezent walentynkowy udał się w w 100%!

[mc4wp_form id="3412"]


%d bloggers like this: