Nie zawsze masz czas usiąść i przeczytać książkę. Nie zawsze masz czas pójść do kina, by przeżyć film w każdym jego aspekcie.
A gdybyśmy połączyli oba elementy?
Niedosłownie, ale wziąć z nich to, co najlepsze?
Książka to kraina wyobraźni. Gdy przebiegasz wzrokiem kolejne wersy, widzisz obrazy, które kojarzą Ci się danymi słowami, sytuacjami, postaciami. Nie potrzebujesz wizualizacji, gdyż twoja wyobraźnia uruchamia niesamowite, czasem bardzo realistyczne „filmowe” scenerie. Książka to przede wszystkim historia.
Film to nie tylko obraz, choć jest on najważniejszy. To jednak również muzyka, która wchłania w filmowy świat. To także pojedyncze dźwięki, które słyszymy w tle. To dialogi wypowiadane przez aktorów. Gdy oglądasz film w kinie lub w domu, w którym wykorzystujesz kino domowe, to z pewnością dodatkowych bodźców dostarcza Ci dźwięk przestrzenny.
Łączymy, mieszamy…. I co powstaje? Za pewne pomyślisz… audiobook. I pewnie będziesz miała rację. Bo dzisiejsze audiobooki to niesamowite słuchowiska, do których zatrudnia się czasem wielu lektorów wcielających się w różne postaci. Otrzymujemy namiastkę filmu z aktorską interpretacją.
Jednak to, co dziś chcę Ci przedstawić, nie jest zwykłym audiobookiem. Choć jest kryminałem, więc rzecz zupełnie zwyczajna, ma krwistego wyrazistego bohatera, co powinno być normą w dobrych powieściach, to… no właśnie. Nie dość, że został nagrany przy wykorzystaniu techniki binauralnej, to na dodatek w całości w terenie. W żadnym studiu! Aktorzy, dźwiękowcy, cała 50-osobowa ekipa biegała po mieście, by jak najwierniej oddać czytelnikom klimat słuchowiska i efekty, jakich czytelnik mógłby doznać tylko w rzeczywistości.
Zaraz, zaraz, ale co to jest w ogóle technika binauralna?
Technika binauralna umożliwia odwzorowanie dźwięku 3D. Tylko pytanie, jak to się robi i dlaczego tak się dzieje? Są dwa sposoby na uzyskanie pożądanego efektu:
– można wykorzystać sztuczną głowę z małżowinami usznymi, w których osadzone są mikrofony
– bądź też wykorzystać prawdziwą głowę prawdziwego aktora i to jemu osadzić mikrofony w uszach. Tak, jak później my mamy słuchawki.
Tak nagrany dźwięk, czyli tak, jakbyśmy sami go słyszeli, pozwala naszemu mózgowi prawidłowo go zdekodować. A co za tym idzie, jako słuchacze rozróżnimy kierunki, z jakich dochodzą dźwięki, a więc nie tylko lewo, prawo, ale także góra, dół, przód i tył. Niesamowite, prawda?
Dodajmy do tego jeszcze fakt, że aktor, który wcielił się w bohatera, Rafała Kryńskiego, chadzał z odpowiednimi mikrofonami w uszach po całym mieście, a cała ekipa wiernie odzwierciedlała opisywane miejsce. Tak, by wszystko brzmiało, jak najbardziej naturalnie. Mamy więc i mieszkanie, i ruchliwe ulice Warszawy. Słyszymy innych aktorów, tak, jakby stali obok nas. Słyszymy przelewanie kawy dochodzące gdzieś z oddali…
Jeśli chcecie przekonać się na własnej skórze, jak brzmi takie słuchowisko, gorąco zachęcam Was do odsłuchania pierwszego, pilotażowego odcinka. Koniecznie w słuchawkach. Najlepszych jakie macie.
Przyznam szczerze, że początkowo byłam sceptycznie nastawiona do projektu. W końcu, ile to obietnic słyszeliśmy, które nie znajdują pokrycia w rzeczywistości? Gdy jednak założyłam słuchawki (średniej klasy, a co by było, gdybym miała lepsze?) i zaczęłam słuchać… Historia mnie całkowicie pochłonęła! To samo stało się z moim kolegą z pracy, z którym dzielę pokój. Tak daliśmy się ponieść tej przestrzeni, że gdy po korytarzu przechodziła grupka dzieci, byliśmy przekonani, że to element słuchowiska! Niesamowite wrażenie.
I choć o samej opowieści, trudno cokolwiek napisać, gdyż dostaliśmy jej niewielki wycinek, już wiem, że jest to projekt, który warto śledzić. Tym bardziej, że jeśli uda się go zrealizować, będzie to jedno z pierwszych (jeśli nie pierwsze) słuchowisk tego typu na świecie!
No właśnie, a dlaczego nie możemy odsłuchać powieści w całości?
Twórcy potrzebują pieniędzy, by dokończyć projekt. Niestety, jest to przedsięwzięcie, w którym uczestniczy 50 osób. Już samo to, zapowiada profesjonalną pracę z profesjonalnym sprzętem. A jak wiadomo profesjonalizm wymaga odpowiednich funduszy.
Projekt „Tunel” można znaleźć na PolakPotrafi.pl/tunel
Tam możecie dofinansować ambitną ekipę, która postawiła wysoko poprzeczkę pierwszym odcinkiem. Do końca zbiórki pozostało na ten moment 36 dni.
A ja tylko powiem, że… chcę więcej!