Kącik literacki #9

  9 lutego, 2016

Nazbierało się wiadomości, oj nazbierało. Tym razem polecimy aż w kosmos, by poszukać liter alfabetu, a przy okazji dowiemy się, co czytają bohaterowie Gwiezdnych Wojen. Jeśli uwielbiasz nowinki ze świata techniki, a jednocześnie literatury, na pewno zainteresuje Cię nowy pomysł Google. Bo w końcu kto by pomyślał o książkach, których nie da się wydrukować!


1

Emma Watson dała się poznać nie tylko jako czarodziejka w filmowym świecie magii Harry’ego Pottera, ale także jako ambasadorka feministycznej kampanii HeForShe. Wystąpienie aktorki przed Zgromadzeniem Generalnym ONZ odbiło się szerokim echem w mediach na całym świecie. Emma Watson na tym nie poprzestała, wpadła więc na pomysł otworzenia feministycznego klubu książkowego! Jako że Internet nie zna granic, każdy może do niego wstąpić, wystarczy, że założy konto na portalu GoodReads i dołączy do specjalnej grupy nazwanej Our Shared Shelf. Po miesiącu funkcjonowania klub liczy już ponad 100 000 członków! Emma wybiera na każdy miesiąc jedną książkę –  w styczniu była to „My life on the Road” Glorii Steinem, jednej z najpopularniejszych amerykańskich feministek.

To, co w poprzednim roku elektryzowało opinię publiczną, można sprowadzić do jednego słowa „uchodźcy”. Słowo to wywołuje nadal mnóstwo emocji, skrajnych komentarzy, zachowań i burzliwych dyskusji. Stworzono więc font, by przypomnieć, że uchodźca to nie tylko słowo stające się zapalnikiem pomiędzy różnymi grupami społeczeństwa, a tymczasowy stan, w którym znalazł się mieszkaniec danego kraju. Uchodźca to w końcu też człowiek, a font sprytnie podmienia jedno słowo na drugie (refugee na human).

common-sans

 

A skoro jesteśmy przy słowach i literach, warto zwrócić uwagę na ciekawy projekt przygotowany przez Adama Voilanda, piszącego dla Nasa Earth Observatory. Kilka lat temu na jednym z kosmicznych zdjęć, Voiland dostrzegł literę V, układającą się z dymu rozciągającego się nad Kanadą. Zadał więc sobie proste pytanie: czy uda mu się znaleźć pozostałe 25 liter alfabetu, używając tylko i wyłącznie zdjęć wykonanych przez satelity NASA? W ten sposób powstała barwna i pobudzająca wyobraźnię galeria zdjęć liter alfabetu znalezionych na powierzchni Ziemi i widzianych z kosmosu.

 

ISS026-E-020126_c_lrg

 

Kiedy oglądamy filmy rozgrywające się współcześnie czy nawet w przeszłości, nie zastanawiamy się czy bohaterowie czytają papierowe książki. Jest to dla nas oczywiste, tym bardziej, że stanowią one często dekorację mieszkań. Zastanówmy się jednak, czy książki istnieją w świecie Gwiezdnych Wojen? Czy tam ktokolwiek czyta? Takie pytanie zadał sobie dziennikarz portalu Teleread – zajrzyjcie tam, jeśli chcecie dowiedzieć się do jakich wniosków doszedł i czy zgadzają się z Waszymi.

Załóżmy, że w Gwiezdnych Wojnach nie czytają. Nie komunikują się za pomocą słowa pisanego. W takim razie może pokusiliby się o książki, których nie da się wydrukować? Visual Editions we współpracy z australijskim oddziałem Google Creative Lab otworzyli księgarnię (wirtualną, rzecz jasna), w której można kupić książki, których nie da się przenieść na papier. Nie są to ani gry, ani aplikacje – nadal są to książki, tyle że wydane w nietypowy sposób. Jeśli jesteś zainteresowany w sklepie dostępne są obecnie dwa tytuły.

Miejmy nadzieję, że nikt nie wróży nam przyszłości bez książek. Tradycyjnych książek. Aby nasza zdolność czytania nie zanikła, należy… jak najwięcej czytać! A do poznania jest przecież tyle książek… Tylko czasu mało. Rozwiązaniem mogłyby być kursy szybkiego czytania, ale naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego dowiedli, że nie mają one większego sensu. Może i będziesz szybo czytać, ale czy więcej zrozumiesz?

A co zrobić, gdy nie czytamy za szybko, nie mamy zbyt dużo czasu, a chcielibyśmy błysnąć w towarzystwie, że znamy klasykę? Nie pozostaje nam nic innego jak skłamać! A podobno kłamiemy dość sporo, w końcu wstyd się przyznać, że nie znamy takiej Zbrodni i Kary. BBC przeprowadziło sondaż wśród 2000 Brytyjczyków, w czasie którego mieli wskazać książki, do przeczytania których się przyznają, ale tak naprawdę nigdy po nie nie sięgnęli. I co? I okazało się, że najczęściej wymienianym tytułem jest… Alicja w Krainie Czarów. A jak pokazuje ankieta aż 60% badanych kłamie na temat przeczytanych książek.

 

 

 

 

 

[mc4wp_form id="3412"]


%d bloggers like this: