Neclumi - świetlny naszyjnik

Neclumi. Biżuteria przyszłości. Biżuteria, której nie ma

  23 listopada, 2014

Gdy idziesz do sklepu jubilerskiego lub szukasz okazji w Internecie, szukasz ręcznie robionych kolczyków, złotych pierścionków czy też srebrnych łańcuszków. Bo w końcu tym jest biżuteria – elementami ozdobnymi, które zakładamy na co dzień. Ma ładnie wyglądać i dobrze komponować się z całym strojem. Co jednak, jeśli zmienimy podejście i biżuteria przestanie być tym, co od razu przychodzi nam na myśl?


0

Sama historia biżuterii sięga 100 000 lat wstecz. Pełniła różne role: od ozdobnych po religijne i praktyczne. Jedni nosili złote zapinki, które podtrzymywały ubiór, niektórzy bransolety i sygnety, które świadczyły o pochodzeniu i statusie. Odrębną gałąź stanowiła biżuteria religijna, a także amulety i talizmany. One miały nie tylko dobrze się prezentować, ale niosły również dodatkowe znaczenie lub też chroniły osoby, które je nosiły.

Biżuteria może być wykonana z różnych materiałów: od naturalnych, skończywszy na metalach czy tworzywach sztucznych. Oprócz podstawowych funkcji, nie pozwalała na nic więcej. Była i jest materialnym elementem ubioru. Podkreślam słowo „materialnym”, choć może lepiej zabrzmi „fizycznym”. Srebrny łańcuszek możemy założyć, dotknąć, czy przesunąć na szyi. Czujemy jego dotyk, zimno, strukturę. Gdy skaczemy, on podskakuje razem z nami, układając się za każdym razem inaczej.

Tym właśnie jest dla nas biżuteria. Jednak dla projektantów może być kolejnym wyzwaniem, które przeniesie nas, użytkowników i miłośników ozdób w inny wymiar. Wyobraź sobie, że możesz mieć na sobie naszyjnik, który tak naprawdę nie istnieje. Zakładasz go, lecz nie możesz dotknąć. Reaguje na zmiany otoczenia, na grawitację, jednak nie czujesz jego struktury. Brzmi dziwnie, prawda?

A jednak.

Taka biżuteria już istnieje. I jest dziwna. Ale jednocześnie fascynuje i pociąga tym, co jeszcze nieznane. Nie popularne. Czuć nutę świeżości i przyszłości. Projekt stworzyła grupa panGenerator, a sama biżuteria sprowadza się do wyświetlania odpowiedniego wzoru na szyi posiadaczki za pomocą pikoprojektora. Potrzebny jest jeszcze telefon, a dokładniej iPhone, by móc wybrać odpowiedni wariant. Na tą chwilę są cztery możliwości:

  • naszyjnik poruszający się z szybkością naszego chodu
  • naszyjnik obracający się razem z nami
  • naszyjnik reagujący na nasz ruch np. podskoki, ruch głową
  • naszyjnik, którego działanie zależne jest od poziomu hałasu, jaki wytwarzamy

Jak na razie jest to prototyp, lecz widać w nim potencjał – śpiew przyszłości. Czy przyjmie się? Tego nikt nie wie, ale z pewnością stanowi interesujące połączenie technologii i designu. Nie mówiąc już, że na imprezach świetlana biżuteria, której na pewno nie zgubisz, z pewnością zrobiłaby furorę. Zresztą świetlny naszyjnik idealnie wkomponowuje się w dzisiejsze trendy. Coraz częściej rezygnujemy z fizycznych przedmiotów na rzecz bitów, które możemy przetrzymywać w telefonie, tablecie, komputerze – ebooki, muzyka, filmy. Nie liczy się już nośnik, który musimy mieć w swojej kolekcji. Liczy się tu i teraz.

Neclumi. Zapamiętaj tę nazwę. Być może już niedługo, ujrzysz w swoim telefonie całą kolekcję, która pozwoli Ci się zmieniać niczym kameleon.

A tymczasem obejrzyj video i poczuj magię biżuterii przyszłości.

[mc4wp_form id="3412"]


%d bloggers like this: