Ludzkie działo jest niepowtarzalnym materiałem, który można wykorzystać w dowolnej formie sztuki. Od performane’ców po obraz czy fotografię. Szczególnie w tych dwóch ostatnich obszarach ludzkie ciało pojawia się niezwykle często. Można powiedzieć, że zbyt często, nadmiernie eksploatując nagość, sprowadzając ją do przeciętnego i banalnego poziomu.
A jednak. Zdarzają się perełki, które pokazują, że nagość, erotyzm i fotografia nadal mają się dobrze. Potrzebny jest tylko fotograf, który swym sprawnym okiem dostrzeże to, o czym zwykły odbiorca nie mógłby pomyśleć. Bo w końcu – ilu z Was przyszłoby do głowy, że ludzkie ciała mogą złożyć się na krajobraz? Bez wielu modyfikacji i bodypaintingu?
Ze zdjęć brytyjskiego fotografa, Carla Warnera, bije niezwykły magnetyzm i erotyzm. Odkrywają, a jednocześnie nie odsłaniają zbyt wiele. Ludzkie ciało okazuje się być pięknym tworzywem, które dowolnie kształtowane może stworzyć swój własny krajobraz. Jest jednak i druga strona medalu. Krajobraz, choć pociąga i zachwyca, przypomina skaliste, pustynne obszary, gdzie ślady życia są ledwo widoczne. Fotografie wywołują więc dwojakie uczucia. Łączą życie z jego brakiem. Śmierć z narodzinami.
Gdy tylko spojrzałam na te zdjęcia, wiedziałam, że już o nich nie zapomnę. Oglądasz te zdjęcia i zastanawiasz się, jak udało się stworzyć tak niepowtarzalne, a jednocześnie tak realne krajobrazy? Akt okazuje się tu być głównym celem, choć z drugiej strony majaczy jedynie w tle. Kreacja świata ludzkich ciał jest praktycznie doskonała i wydobywa więcej niż prowokacyjna nagość, która odkrywa dużo, lecz nie mówi prawie nic.
Cała galeria do obejrzenia na stronie artysty