Medycyna

Aborcja w dwudziestoleciu międzywojennym – piekło kobiet wg Boya-Żeleńskiego

Aborcja w Polsce dwudziestolecia międzywojennego była tematem tabu, o którym oficjalnie się nie mówiło, ale który dotyczył tysięcy kobiet z różnych warstw społecznych. To właśnie wtedy Tadeusz Boy-Żeleński, znany pisarz, lekarz i publicysta, postanowił przerwać milczenie. Jego zaangażowanie w walkę o prawa kobiet i przeciwko dramatycznym skutkom nielegalnych aborcji zostawiło trwały ślad w polskiej debacie publicznej.

Kobieta w II Rzeczypospolitej – społeczne i prawne tło

Kobiecość między tradycją a emancypacją

Dwudziestolecie międzywojenne było w Polsce okresem intensywnych przemian kulturowych i społecznych. Z jednej strony na kobiety nadal nakładano tradycyjne role – matki, żony, opiekunki domowego ogniska. Z drugiej strony, powoli otwierały się przed nimi nowe możliwości: zdobywanie wykształcenia, praca zawodowa, zaangażowanie polityczne. W 1918 roku Polki uzyskały prawa wyborcze, co stanowiło ogromny krok ku równouprawnieniu.

Jednak przemiany te nie szły w parze z reformami w ochronie zdrowia reprodukcyjnego. Kobiety często pozostawały same wobec ciąż niechcianych lub zagrażających życiu. W społeczeństwie głęboko zakorzenione były wartości katolickie i konserwatywny model rodziny, które skutecznie blokowały otwartą dyskusję o edukacji seksualnej, antykoncepcji i prawie do decydowania o własnym ciele.

Prawo karne wobec przerywania ciąży

W międzywojennej Polsce aborcja była nielegalna. Kodeks karny z 1932 roku przewidywał karę więzienia zarówno dla kobiety, która poddała się zabiegowi, jak i dla osoby, która jej w tym pomogła. Udzielenie pomocy w przerwaniu ciąży groziło karą do 5 lat więzienia, a jeśli zrobił to lekarz – nawet do 10 lat. Wyjątki przewidywano jedynie w przypadku poważnego zagrożenia życia matki lub gdy ciąża była wynikiem przestępstwa (np. gwałtu albo kazirodztwa).

To sprawiało, że kobiety zmuszone były szukać pomocy poza oficjalnym systemem medycznym. Nielegalne, często prymitywne zabiegi, przeprowadzane były w warunkach zagrażających zdrowiu, a nawet życiu. Właśnie to piekło domowymi metodami przerywanych ciąż zainspirowało Boya-Żeleńskiego do walki, w której zderzył się z ogromnym sprzeciwem opinii publicznej i polityki.

Boy-Żeleński – artysta i lekarz na froncie społecznej walki

Tadeusz Boy-Żeleński i jego manifest pisany słowem

Tadeusz Boy-Żeleński był postacią kojarzoną głównie z barwnym życiem literackim – tłumaczył literaturę francuską, pisał błyskotliwe felietony. Ale oprócz tego był też lekarzem i jednym z pierwszych publicystów, którzy otwarcie poruszali trudny temat aborcji. Publikując teksty takie jak „Piekło kobiet” (1930), „Dziewice konsystorskie” czy „Nasze żony, nasze siostry”, rozpoczął publiczną debatę o sytuacji matek, kobiet i dzieci w Polsce.

W swojej publicystyce Boy-Żeleński nie unikał kontrowersji. Opisywał historie kobiet, które w desperacji sięgały po drastyczne metody przerywania ciąży: od domowych wywarów z pietruszki i piołunu do bolesnych zabiegów wykonywanych bez środków znieczulających. Jego teksty były przesiąknięte współczuciem, ale i chłodną analizą – pokazywały, jak prawo nie chroni kobiet, lecz je karze.

Dlaczego pisał? – doświadczenie lekarza, nie tylko literata

Boy nie tworzył w oparciu o sensację – jako lekarz znał realia funkcjonowania szpitali i przychodni, gdzie trafiały kobiety po nieudanych aborcjach. Widział ich cierpienie. Jego publicystyka miała cel – przełamać tabu, dotrzeć do sumień decydentów i opinii publicznej.

W tekstach jak z manifestu apelował o prawo do antykoncepcji, edukację seksualną i legalizację aborcji w sytuacjach, w których rodzenie dziecka wiązało się z cierpieniem matki lub społeczną katastrofą. Oskarżał Kościół katolicki o bezwzględność i brak zrozumienia dla ludzkiej tragedii. Mimo ogromnej krytyki ze strony środowisk konserwatywnych, nie ustępował, wierząc, że jego głos przemówi do sumienia społeczeństwa.

„Piekło kobiet” – krzyk i diagnoza epoki

Czym był reportaż Boya?

„Piekło kobiet” to nie tylko jeden z najgłośniejszych tekstów Boya-Żeleńskiego, ale też punkt zwrotny w polskiej debacie o aborcji. Opublikowany w 1930 roku, reportaż ten łączył osobiste obserwacje autora z relacjami kobiet i analizą ówczesnego prawa. Styl pisania był bezpośredni, często bolesny w odbiorze, ale właśnie dzięki temu uderzał w czytelnika z ogromną siłą.

Boy przedstawił aborcję nie jako problem moralny, ale społeczny i medyczny. Wskazywał, że zakaz nie sprawia, że aborcji jest mniej – sprawia jedynie, że są nielegalne i niebezpieczne. Kobiety zmuszone do takich praktyk często trafiały do szpitala z sepsą, krwotokiem, a wiele z nich nie przeżywało. Śmiertelność okołoporodowa i wynikająca z nielegalnych aborcji była wówczas zatrważająco wysoka.

Społeczne reakcje i kontrowersje

Publikacja „Piekła kobiet” wywołała falę oburzenia. Żaden inny pisarz nie mówił o tych tematach w tak wprost, bez owijania w bawełnę. Na Boya spadła fala oskarżeń – o demoralizację, nihilizm i atak na fundamenty rodziny. Zarówno Kościół, jak i konserwatywne partie polityczne traktowały jego twórczość jako zagrożenie.

Jednak jego słowa trafiły także do szerokiego grona kobiet i liberałów, którzy wreszcie poczuli, że ktoś mówi ich głosem. Dla wielu ludzi Boy-Żeleński stał się symbolem odwagi, wrażliwości i społecznego sumienia. Nawet jeśli polityka nie zmieniła się od razu, to rozpoczęta przez niego debata kulturalna trwała jeszcze długo po jego tragicznej śmierci w 1941 roku.

Życie codzienne kobiet wobec zakazu aborcji

Domowe sposoby i nielegalna pomoc

Choć dziś wiele osób uważa dostęp do bezpiecznej aborcji za podstawowe prawo, w II Rzeczypospolitej rzeczywistość była zupełnie inna. Kobiety radziły sobie, jak mogły. Popularne były różnego rodzaju wywary ziołowe (tzw. „herbata z piołunu”), wieszadła do macicy, gorące kąpiele i uderzenia w podbrzusze – wszystkie te „metody” były nie tylko nieskuteczne, ale też ekstremalnie niebezpieczne.

Kobiety zamożniejsze mogły liczyć na „pomoc lekarską” w prywatnych domach – oczywiście odpłatną. Ceny zabiegów były zawrotne, a mimo to chętnych nie brakowało. W najgorszej sytuacji były kobiety ubogie, służące, robotnice. One najczęściej trafiały do szarlatanów albo próbowały działać na własną rękę.

Tragiczne konsekwencje

Statystyki medyczne z lat 30. XX wieku wskazują na ogromną liczbę powikłań po nielegalnych aborcjach. W niektórych szpitalach kobiety z poronieniami stanowiły ponad 40% przypadków ginekologicznych. Część z tych przypadków to były naturalne poronienia, ale ogromna liczba to efekt prób usunięcia ciąży w warunkach domowych.

Zgony z powodu zakażeń i krwotoków były powszechne. Oprócz fizycznych konsekwencji, wiele kobiet cierpiało również psychicznie – często samotnie, bez pomocy, z piętnem i lękiem przed karą. Dla nich właśnie Boy-Żeleński pisał swoje teksty.

Dziedzictwo Boya-Żeleńskiego a współczesne spojrzenie

Czy coś się zmieniło?

Choć od czasów Boya-Żeleńskiego minęło prawie sto lat, jego pytania pozostają aktualne. W Polsce temat aborcji wciąż dzieli społeczeństwo. Nadal w debacie publicznej powracają głosy, które powołują się na moralność, religię i wartości narodowe – nie zawsze z uwzględnieniem doświadczeń samych kobiet.

Boy pozostawił po sobie nie tylko literackie dziedzictwo, ale również sposób myślenia: by pytać, analizować, wspierać i mówić głośno o tym, co niewygodne.

Aktualność „Piekła kobiet”

Dla wielu współczesnych czytelników „Piekło kobiet” nadal brzmi wyjątkowo aktualnie. Choć tekst powstał niemal sto lat temu, opisuje doświadczenia, które wciąż są udziałem kobiet w wielu regionach świata.

Niezależnie od poglądów politycznych czy religijnych, trudno pozostać obojętnym wobec świadectwa, jakie zostawił nam Boy-Żeleński. To głos człowieka, który widział nie tylko ciało pacjentki, ale też jej lęki, samotność i dramat. I nie bał się o tym mówić.

Dlatego warto dziś – jako społeczeństwo – nie tylko wspominać Boya-Żeleńskiego, ale też kontynuować jego walkę o godność, zdrowie i prawo kobiet do decydowania o sobie.