Mam dla Ciebie zadanie: zastanów się, kim był dla Ciebie Sienkiewicz, gdy chodziłeś do szkoły? Lubiłeś go? Czytałeś z przyjemnością jego kolejne powieści włączone do kanonu lektur? „W pustyni i w puszczy”, później „Krzyżacy”, by w liceum sięgnąć po „Potop”. I gdy pierwsza z nich okazywała się ciekawa, szczególnie dla dziecka, które w ten sposób mogło zawędrować do obcych mu krajów, tak kolejne, patriotyczne powieści, okazywały się coraz cięższe. Coraz nudniejsze. Przecież my chcemy akcji! Twistów fabularnych! Namiętności, przyjaźni! Czegoś, co utrzyma dłużej naszą uwagę niż ciągnące się w nieskończoność opisy kolejnych bitew.
Lecz pewnie, jak wszystko, tak i książki Sienkiewicza, trafiają na swój czas. Sama jestem ciekawa, jak będzie wyglądał mój powrót do powieści pisarza. Jednak przed sięgnięciem do znienawidzonych swego czasu lektur, postanowiłam wpierw przeczytać listy Sienkiewicza. Bo to jest dobry początek. Powrócić do pisarza, którego nie darzyło się zbyt wielką sympatią, poznając go bliżej, od prywatnej strony. Od tej ziemskiej, a nie wyobrażonej.
Kim był więc Sienkiewicz?
Jaki obraz człowieka wyłania się z korespondencji zebranej w tomie: „Widziałem wszystko, com chciał i potrzebował widzieć”? Jakim był ojcem, pisarzem, przyjacielem? Kogo darzył sympatią, gdzie wyjeżdżał? Czytając jego listy można wyłapywać wiele szczegółów, które tworzą spójny obraz pisarza. Spójny pod każdym względem – i o dziwo, korespondującym z jego twórczością.
Sienkiewicz – podróżnik
Być może w szkole miałeś wycieczkę do Oblęgorka, jednego z miejsc, w którym mieszkał Sienkiewicz. Majątek ziemski, który podarowało mu społeczeństwo polskie na 25-lecie pracy pisarskiej, było ledwie kropką na jego podróżniczych mapach. Sienkiewicz był obieżyświatem. Jeździł, oglądał, poznawał. Spotykał się z ludźmi różnych kultur czy wyznań. Był podróżnikiem, który odwiedził wiele krajów. Na dwa lata wyjechał do Stanów Zjednoczonych, z tamtego też okresu pochodzą znane Listy z podróży do Ameryki. Jednak w zbiorze, który trzymam w ręku, znajdują się listy z późniejszego okresu, wysyłane z Afryki i różnych miast europejskich. A gdzie ten Sienkiewicz bywał! I w Nicei, i w niemieckich kurortach i na hiszpańskich korridach. Polował na lwy na afrykańskich sawannach czy płynął do Konstantynopola, skrupulatnie streszczając swoje wojaże Jadwidze, siostrze pierwszej żony Sienkiewicza. A jego opisy brzmią tak pięknie, że człowiek zaraz złapałby plecak, znalazł odpowiedni lot i poleciał hen za horyzont. I przy okazji sprawdził, ile ostało się z tego, o czym pisze Sienkiewicz. Czy rzeczywiście Stambuł
To nie brudy, tylko obrzydliwości. To nie spiętrzone mury, tylko walące się żydowskie domostwa małego miasteczka. To nie Kraków, nie Lwów, nie Tarnopol, ale jakiś niechlujny Pacanów czy Baranów. Miejscami pusto, place niezabudowane po pożarze, ale jakie place! Góry śmieci, paskudztwa, resztek ubrania, jedzenia, powybijane doły, porozkopywana naga ziemia. Między tym wszystkim i na ulicach psy i psy.
– Str. 42
Z drugiej strony pięknie pisze o Islamie i widoku, który rozpościera się ze statku:
Sienkiewicz – patriota
Gdy spojrzymy na utwory napisane przez Sienkiewicza, to przede wszystkim staje nam przed oczami twórczość skierowana na patriotyzm i podtrzymywanie ducha polskiego. I nie, nie była to tylko literacka poza, a autentyczna miłość do ojczyzny. Którą zresztą można dostrzec w wielu jego listach. Sienkiewicz wierzył w Polskę, jej odrodzenie, poświęcenie się wyższej sprawie. I pisze o tym nie tylko w listach do znajomych płci męskiej, ale i do jednej Pani, która zapałała do niego uczuciem, a i pisarz nie pozostał obojętny na jej uroki. To w końcu i Sienkiewicz został prezesem Komitetu Generalnego Pomocy dla Ofiar Wojny w Polsce. Co i rusz w jego listach pojawiają się odwołania do postaci z jego powieści. Czy to „Krzyżaków”, czy to trylogii. Dzięki listom zaczynamy patrzeć na pisarza nieco łaskawszym wzrokiem. Bo choć przecież każdy wie, w jakich czasach przyszło żyć Sienkiewiczowi, to jednak dopiero teraz baczniej zaczęłam się przyglądać jego patriotycznej duszy oddanej ojczyźnie. Pomimo że wciąż przebywał za granicami kraju. Pomimo że odniósł sukces i mógł równie dobrze wyemigrować hen za siedem mórz.
Sienkiewicz – społecznik
Z listów wyłania się również inne oblicze pisarza. Nie tylko patrioty, nie tylko mistrza słowa, ale także społecznika, który był nakierowany na pomaganie innym. Czy to jeńcom wojennym, czy to ofiarom wojny, czy to potrzebującym dzieciom. Oczywiście, nie tylko w listach odnajdujemy ślady jego działalności, ale także w twórczości jak choćby w opisywanej przeze mnie noweli „Janko Muzykant”. Co znów potwierdza tylko, że Sienkiewicz nie tworzył swojej „marki” tylko pod publikę. Był autentyczny, był świadomy i godnie reprezentował pozytywizm. Do Marii Skłodowskiej-Curie, wybranej na członka organizacji pisze tak:
Donosząc o powyższym, Komitet Generalny wyraża głębokie przekonanie, że Czcigodna Pani nie odmówi przyjęcia wyboru i zechce powagą swego imienia i wpływem poprzeć we wszystkich kierunkach działalność Komitetu, zmierzającą do ratowania ginącej z głodu i nędzy luności naszego kraju.
– str. 217
Sienkiewicz – bajerant
Jednak Sienkiewicz miał i bardziej ludzką twarz. Kierowały nim nie tylko wzniosłe idee, ale i namiętności, uczucia i… bajerowanie kobiet. Jak on pięknie pisał. Czy to do szwagierki czy niedoszłej miłości. I choć w zebranych listach, nie znajdziemy żadnych intymnych wyznań, na ich podstawie można sobie tylko wyobrazić, jak mógł pisać do ukochanej. Jakich on czułych określeń używał, jak on pięknie bajadurzył. Pewnie niejedna kobieta chciałaby dostawać takie listy od swego wybranka
Niech wiatry zakopiańskie zostawią Cię w spokoju, o Nefele! Niech zimne powiewy nie rozpraszają Twych kształtów, niech zorze nasycą Twą przejrzystość różanym blaskiem, a wieczór niechaj Cię do snu kołysze żabia kapela.
– str 25
To już koniec?
Sienkiewicz pisał dużo. Listów, swych powieści, noweli. Korespondował z ludźmi różnego pokroju, w różnym wieku. I choć tom „Widziałem wszystko, com chciał i potrzebował widzieć” to ledwie ułamek jego korespondencji, daje on wgląd w życie pisarza, jego poglądów, a także spojrzenie na samą epokę. To doskonała podróż dla wielbicieli pisarza, jak i osób, które nijak mogą się zabrać do czytania powieści noblisty. A gdy jeszcze do tego dodamy piękne wydanie, w którym to nie tylko listy czytamy, ale i oglądamy zdjęcia… Przecież to trzeba przeczytać!
Jedyny mankament prezentowanego zbioru listów, to druga część, w której to zebrano korespondencję bardziej oficjalną, która niekoniecznie będzie interesująca dla każdego czytelnika. To tylko tyle z moich zarzutów – bo dla mnie czytanie listów Sienkiewicza było świetną rozrywką i jeszcze lepszą rozgrzewką przed jego powieściami.
To więc: kim dla Ciebie jest Sienkiewicz?