Dzień bez papierosa. To może być Twój dzień. Z jednej strony dzień jak każdy, a z drugiej wyjątkowy. Pomyśl sobie, że jeszcze kilkanaście lat temu, na ulicach, w restauracjach, na przystankach roiło się od dymiących przechodniów, którzy zatruwali płuca nie tylko swoje, ale i niepalących. A dziś? Dziś jest ich niewielu, nawet jeśli kryją się gdzieś po kątach. Nawet jeśli wszyscy oni palą, to muszą to palenie i tak ograniczać, bo już nie da się ot tak wyjść na papieroska. A Ty? Ty masz zdrowie masz tylko jedno. Wyobraź sobie, że nie tylko dzisiejsi lekarze próbują namówić pacjentów na rzucenie palenia. Witakcy – tak, nasz Witkacy – ten pokręcony (pozytywnie) artysta z XX-lecia międzywojennego ma pewien sposób na rzucenie palenia, który to przedstawił w swym traktacie „Narkotyki”.
A skoro dziś dzień bez papierosa to…
… podejmij wyzwanie i rzuć palenie z Witkacym!
1.Wybierz odpowiedni dzień – może być dziś, ale tylko w przypadku jeśli:
– nie jest to Twój urlop, podczas którego korzystasz z uroków słodkiego lenistwa
– nie jesteś w podróży
– dopiero co nie zakochałaś/-eś się
– dopiero co nie zaręczyłaś/-eś się
– nie jest to jakieś specjalne święto, a już nie daj Bóg tuż przed Bożym Narodzeniem lub Wielkanocą.
Według Witkiewicza są to stany wyjątkowe, w czasie trwania których jesteśmy skłonni do wszelkich obietnic, gdy jednak przychodzi powrót do normalności, szybko też i papierosek pojawia się w ręku.
2. Nie chodź przez kilka dni na żadne imprezy i przyjęcia, na których to nie dość że pojawia się pokusa, by zabawę uczynić lepszą, to inni kusić będą. Pewnie znasz zdanie, które słyszałeś z ust niejednego znajomego palacza: „Przecie jeden nie zaszkodzi!”
3. Spędź ten czas w skupieniu i w gronie najbliższych, bo jest to okres nad wyraz wyjątkowy, który (jeśli tylko wytrwasz) nigdy już nie wróci. Wszak odtruwasz swój organizm, uwalniasz go od toksyn! Wsłuchaj się tylko w swoje komóreczki, zerknij w głąb siebie, a już po trzech, czterech dniach, zaczniesz odczuwać pozytywne skutki odstawienia.
4. Najlepszą porą na rzucenie palenia jest poranek, okupiony zaledwie nieprzyjemną chwilą. Jeśli nie potrafimy wytrzymać pół godziny od wstania, można zapalić ostatniego papierosa do porannej toalety. Ale później – już całkowity zakaz!
5. Jednym ze wspomagaczy rzucania palenia jest… „popojka” – na śniadanie chlapnąć sobie kieliszeczek wódeczki, do wieczora piwko. I już na drugi dzień człowiek jest jak nowo narodzony!
6. Nie daj się myślom „To jednak jest nonsens. Co mi tam! Będę palił i koniec” albo „Nie dam rady! Jestem za słaby”! Wykorzystaj wszelkie pokłady swojej silnej woli, jakie zgromadziłeś w ciągu ostatnich kilku(nastu) lat, gdy paliłeś. W ciągu kilku następnych dni Twój dobry daimonion odwdzięczy ci się lepszym samopoczuciem.
7. Uważaj jednak na poranek dnia następnego. Być może owładnie Cię myśl; by zapalić do kawusi, do ciasteczka jednego papierosika. Bo bez niego przecież jest tak nudno. Na to jest tylko jedna rada: zerwij się z łóżka i nie zastanawiaj się nad niczym, poćwicz trochę, uwolnij myśli. Wytrzymaj godzinę, dwie, trzy. Uwolnienie w końcu przyjdzie. A w razie czego…
8. Napij się mocnej herbaty lub kawy.
9. Kolejny kryzys najpewniej przyjdzie po ok. 6 dniach. Gdy już będziesz widzieć pierwsze efekty i nastąpi pewne rozluźnienie myśli i organizmu. Nie daj się pierwszej euforii, nie daj się skusić na tę dobroć, która płynie do ciebie. Nie myśl sobie, że jeden papierosek nie zaszkodzi. Nie ulegnij namowom swego złego duszka.
A później czeka się cię tylko już jasność umysłu, ostrość widzenia, wszechogarniająca euforia, która pobudzi Twoją kreatywność.
Warto rzucić palenie? Warto!
Paliliście? Jeśli tak, jakie były Wasze sposoby na rzucenie palenia?