Katarzyna Kobro przez dług czas była artystką zapomnianą, której twórczość usunęła się w cień wobec dokonań męża, słynnego Władysława Strzemińskiego. Tym bardziej, że losy artystki były bardzo burzliwe, podobnie jak jej małżeństwo. Na domiar złego duża część jej prac przepadła, wyrzucona w czasie wojny na śmietnik.
Na całe szczęście, Kobro jest od jakiegoś czasu odkrywana, a jej dzieła zdobywają uznanie wielbicieli sztuki, ale i samych artystów. To właśnie dzięki Kobro na nowo zdefiniowała rzeźbę wpisaną, czy raczej otwartą, na przestrzeń. Zainteresowani mogą poznać ją bliżej dzięki jednej z publikacji, która miała premierę w zeszłym roku i została wydana przez Wydawnictwo Czarne. „Kobro. Skok w przestrzeń” Małgorzaty Czyńskiej to próba odtworzenia biografii artystki. Recenzję samej powieści znajdziecie już w przyszłym tygodniu na blogu, ale nie bez przyczyny wspominam o niej właśnie dziś.
Bo dziś, Galeria Socato z Wrocławia, przygotowała wspaniałe wydarzenie. Można powiedzieć podwójne, a nawet potrójne, gdyż przybyli do galerii odwiedzający, mają szansę zetknąć się z trzema spojrzeniami na twórczość Katarzyny Kobro.
Pierwsze z nich to spotkanie autorskie z Małgorzatą Czyńską, która jest idealną osobą do wprowadzenia w świat Katarzyny Kobro. W świat trudny także dla autorki, która musiała sklejać życiorys z wielu nieoczywistych odłamków. Spotkanie rozpoczyna się o 19 i potrwa godzinę.
Drugie i trzecie spojrzenie to wernisaż wystawy „Dwie godziny na poziomem wody” dwóch artystek Majki Kiesner oraz Katarzyny Swinarkiej, które na nowo próbują zinterpretować nie tylko twórczość Katarzyny Kobro, ale i ją samą. Kiesner wprowadza kompozycje Kobro w swe architektoniczne obrazy. Z kolei Swinarska skupia się na samej artystce, prezentując tym samym jej portrety. Portrety intensywne w swym oddziaływaniu na oglądającego i wydobywające z Kobro jej cierpienie i smutek.
Trzy spojrzenia. Trzy magiczne chwile. Trzy spotkania, które tworzą spójną całość i próbują na nowo opowiedzieć o Katarzynie Kobro.
Jeśli mieszkasz we Wrocławiu bądź właśnie dziś odwiedzasz to miasto, to koniecznie zajrzyj do Galerii Socato.
Jeśli tak jak ja, nie masz dzisiaj możliwości uczestniczenia w wernisażu i spotkaniu autorskim, możesz obejrzeć wystawę do 12 kwietnia.