Sztuka czy pornografia? Nagie zdjęcia dzieci na wystawie

Ogólne  27 października, 2015

Zastanów się nad jedną rzeczą.

Jesteś znanym fotografem. Portretujesz ludzi, w tym dzieci. Wpadasz na pomysł wykonania sesji na plaży nudystów, gdzie i Twoja pociechy hasa beztrosko i nago po plaży. Pstrykasz zdjęcia przez kilka dni. Są świetne. Podobają się nie tylko Tobie, ale i szerszej publiczności, w tym krytykom i znawcom sztuki. W końcu wydane są w formie albumu, a po dwudziestu latach znów zostaną przedstawione, tym razem na wystawie w muzeum. Wszyscy zachwycają się pięknem Twoich fotografii – doceniają wyczucie i kunszt.


0

Jest jednak ktoś, kto nie jest zadowolony. Twoje dziecko. Niewinne zdjęcie zrobione w imię sztuki na zawsze odcisnęło na nim piętno. Pod szkołą wystawali nieznani mu mężczyźni, którzy zachwycali się niewinnością Twojego syna. Drogą mailową, jeszcze jako nastolatkowi, wysyłano niemoralne i druzgocące propozycje. Zaczyna zdawać sobie sprawę, że do jego zdjęć, intymnych zdjęć, mają dostęp osoby, które być może krzywdzą inne dzieci. Gdy stara się o pracę, pracodawcy, jak to mają obecnie w zwyczaju, sprawdzają go w sieci. A tam na pierwszym miejscu wyskakują jego zdjęcia. Nagie zdjęcia. Nagie zdjęcia jako dziecka.

Bronisz się, mówiąc, że na przestrzeni wieków, normalne było umieszczanie wizerunku nagieego dziecka. Na obrazach, rzeźbach. Nikt nie przejmował się tym, że zostaną urażone czyjeś uczucia. Było to normalne, bo była to sztuka.

Zgadza się. Nikt nie bulwersuje się, widząc na obrazie nagiego amorka wypuszczającego miłosną strzałę, bo tak naprawdę nikt nie wie, kto widnieje na malunku. Obraz niekoniecznie będzie utożsamiany z postacią, która kiedykolwiek stąpała po naszym padole. Czy jednak w dzisiejszych czasach malowanie nagich dzieci jest w porządku? Nawet jeśli nie są to portrety rzeczywistych osób?

Dziś pozostawiamy po sobie ślady w sieci. Nic nie umknie oczom wielkiego brata. Jedni są ostrożni i niemal w ogóle nie bywają w mediach społecznościowych, nie dzielą się swoim życiem prywatnym. Inni nie boją się pokazywać siebie. Swojej rodziny. Swoich dzieci. Czy mają jednak pewność, że to jedno niewinne zdjęcie nie trafi w ręce pedofila, który w zaciszu domowym będzie próbował zaspokoić swoje potrzeby seksualne?

Jeśli fotografia niesie znamiona sztuki, nadal nie uprawnia rodzica do publikacji takich zdjęć. Nawet jeśli jest znanym artystą. Nawet jeśli o zdjęcia będą zabijać się muzea, galerie, prywatni kolekcjonerzy. Jeśli rzeczywiście zdjęcia są tak dobre mogą poczekać aż dziecko samo zdecyduje czy chce, by owe kadry, owe ujęcia dostały się do obiegu i uczyniły rodzica sławnym. W końcu dobra sztuka obroni się także po latach. Natomiast jeśli raz trafią do sieci, najprawdopodobniej już nie znikną. Nam, jako rodzicom, nie wolno narażać prywatności dziecka. Gdy dziś może nie mieć nic przeciwko, jutro okaże się, że będzie próbowało popełnić samobójstwo.

Nagie zdjęcia dzieci powinny być na cenzurowanym. Nawet jeśli uważane są za dzieła sztuki. Teraz, właśnie teraz, gdy w sieci mogą one krążyć i dostawać się w ręce tych, którzy nigdy nie powinni ich zobaczyć. Dużo szybciej i dużo łatwiej niż kiedyś. Nawet jeśli nie jesteś artystą, zastanów się dwa, a nawet i trzy razy, czy to jedno zdjęcie nie zmieni kiedyś życia Twojego dziecka. Czy nie będzie musiało się wstydzić, gdy pójdzie do szkoły, dostanie się na studia czy będzie starać się o pierwszą pracę.

Wróćmy jednak do sztuki. Czy uważasz, że zdjęcie nagich dzieci mogą być sztuką czy zahaczają już o pornografię? Można takie zdjęcia wywiesić w muzeum czy powinny pozostać w domowych archiwum? Gdzie leży granica? Czy artysta ma do tego prawo?

Wpis powstał po obejrzeniu jednego z odcinków „Żona idealna”

Dajcie znać w komentarzach, co myślicie!

[mc4wp_form id="3412"]


%d bloggers like this: