Skoro miniaturyzacja dotyka niemal każdej sfery naszego życia, a już na pewno branży elektronicznej, to czemu nie miałaby przenieść się na poletko sztuki? Najwidoczniej do podobnego wniosku doszedł artysta Nic Joly, który przygotował dziwną, ale ciekawą, a może bardziej intrygującą kolekcję miniaturowych rzeźb.
Te niewielkie rzeźby to odzwierciedlenie świata, tego co widzimy i czujemy. Bardziej są to scenki rodzajowe niż pojedyncze rzeźby. Jedne są dowcipne, inne „zwyczajne”, a jeszcze inne świetnie zatrzymują moment, który może pojawić się w życiu każdego z nas. Niewielka sztuka, być może nie tak imponująca jak rzeźby renesansowe, jednak swą prostą przekonuje. A przynajmniej mnie. Ze względu na zwyczajność. Przypomina mi to trochę zabawy plasteliną i tworzeniem niewielkich figurek w dzieciństwie. Jak mówi sam Nic Joly: „With my under foot collection I strive to highlight my own observations and thoughts about my journey, and things I have seen.”
Poniżej zamieściłam kilka zdjęć miniaturowej sztuki. Jeśli Wam się podobają możecie obejrzeć je na stronie projektu